Posty

Najnowszy wpis

Koralowiec - o tym jak tanio "naprawiłem" motocykl po glebie - fotorelacja

Obraz
Macie czasem tak, że chcecie zrobić COŚ, ale nie macie do końca pewności czy to na pewno dobry pomysł?  Dokładnie tak miałem z planem na naprawienie K75 po glebie we wrześniu zeszłego roku. W ramach przypomnienia - dowiedziałem się wtedy, że ta sprężynka, która automatycznie składa nóżkę boczną, z racji braku czujnika odcinającego zapłon, gdy jest otwarta jednak po coś tam była :v Generalnie to chciałbym się z wami podzielić filmikiem z całej tej akcji, bo przydzwoniłem głową w asfalt na tyle mocno, że nie pamiętam kompletnie nic do momentu, gdy policja i ratownicy wpakowali mnie do karetki, ale przyczyną tej gleby była właśnie kamerka, która postanowiła sobie odpaść od kasku :v Gdybym nie zatrzymał się, żeby schować tą odpadniętą kamerkę do kufra, nie rozłożyłbym bocznej stopki, która pozostała otwarta w trakcie jazdy :v Ale nie ma co płakać nad rozlanym borygo - po wyjściu ze szpitala (bardziej wylądowałem tam na obserwacji niż z faktycznymi obrażeniami) pierwszym, co zrobiłem, było

Tutorial - Dopasowanie wkładki zamka do kluczyka na przykładzie kufrów od BMW K75

Obraz
Bez zbędnego wstępu, w którym piszę o tym, że dawno nic nie wrzuciłem i się z tego tłumaczę - w większości starych zamków w samochodach i motocyklach bębenek zamka jest dość prosty w budowie i umożliwia stosunkowo łatwe przerobienie go pod posiadany kluczyk. Tak się składa, że ostatnio udało mi się trafić na okazję kupienia kufrów do BMW K75 w bardzo dobrej cenie, jednak w komplecie nie było kluczyka.  Postanowiłem więc zaoszczędzić na wysyłaniu zamków do ślusarza i zająć się tym samemu. W pierwszej kolejności - należy wyjąć wkładkę zamka z obudowy: Aby to zrobić należy otworzyć klamrę, obrócić zamek w pozycję zamkniętą i z włożonym kluczykiem przy użyciu kawałka drutu wcisnąć ostatnią zapadkę, która utrzymuje bębenek na miejscu:  Kiedy już uda się wyciągnąć wkładkę możemy przyjrzeć się jej zasadzie działania - podczas wsuwania klucza zapadki będą się unosić i opadać, a z wsuniętym do końca kluczem powinny ułożyć się na gładko z bębenkiem. W ten sposób działa większość zamków, więc nie

Kursy doszkalające dla kierowców - strata kasy czy może jednak warto?

Obraz
Większość kierowców na drogach uważa, że są dobrymi kierowcami. Wy, którzy to czytacie zapewne też. Jednocześnie uważamy, że większość osób na drogach nie ma pojęcia o prowadzeniu samochodu. Według psychologii społecznej to zjawisko ma własną nazwę - "złudzenie ponadprzeciętności". W badaniach przeprowadzonych w 1981 roku okazało się, że 80% kierowców zaliczyło się pod względem umiejętności do najlepszych 30%.  W jaki sposób zatem możemy uznać kogoś obiektywnie za dobrego kierowcę? Według mnie ciężko byłoby wyznaczyć konkretne kryteria oceny umiejętności za kierownicą. Czy powinniśmy uznać za dobrego kierowcę kogoś, kto za swój cel życiowy obrał udowodnienie, że czas dotarcia do celu według Mapy Google da się skrócić minimum o połowę, niezależnie od ilości złamanych przepisów? Czy może jednak nieskażonego brawurą ojca rodziny, który posiada prawo jazdy od 30 lat, ale pomimo tego nie zauważyłby podsterownego poślizgu do momentu aż zintegruje swojego Passata z przydrożnym drzew